Jak w temacie, ale po kolei...
Silnik AHU, szykuje sie do programu, a ze program i tak trzeba byloby zmieniac po zmianie wtryskow to najpierw kombinowalem z wtryskami. Swojego czasu kumpel ze "szrotu" przyniosl mi wtryski i pompe mowiac ze to od passka 110KM, popatrzylem na wtryski, otworzylem maske i popatrzylem na swoje i .. takie same, wiec jak sie okazalo to nie 110;) ale... zalozymy i zobaczymy jak idzie.
Zalozylismy i ... wyraznie gorzej, auto malozwawo dochodzi o 120 na 4, wiec powrot do moich (podpowiedz: na moich nr VW odpowiada wtryskom AHU).
W koncu doczekalem sie przyplywu gotowki i zakupilem na allegro nowe od ASV (jak ladnie na nie mowili - zlota seria). Wczoraj przyszly, wiec z drzeniem rak polecialem do ibizy i wymieniam. Wymienilem, rozcharatalem reke o srube trzymajaca ladna plastikowa oslone silnika ale szczesliwy odpalam. Pokrecil kilka razy zanim wtryski sie napelnily i pali. Wiec czas na test drive i tutaj.... zonk.
Nie widze specjalnej roznicy. No moze ciut ale nic co od razu czuc (na 4 zwawo do 130, na moich zwawo szedl to 120). Wiec teraz mam dylemat: o sooo choziiiii?
Przypomnialo mi sie ze nie podpialem spowrotem listwy "zarowek", ale auto bylo cieplutkie wiec nie wiem czy to moglo miec taki wplyw. Dzisiaj zdejme jeszcze raz oslone i podepne. Zobaczymy.
Czy powinienem czuc wyrazna roznice po wymianie wtryskow?
Dzieki za podzielenie sie doswiadczeniami.