Niedawno kupiłem Toledo 1 z silnikiem AFN 110KM. Wszystko było ok, ale do czasu. Pewnego dnia strzał spod maski i brak mocy, okazało się, że padł przewód od intercoolera. Potem znowu wszystko ok, aż do teraz. Moc czasem jest, czasem nie. Gdy jest moc to turbo pracuje dość głośno (tak mi się wydaje, chyba nie powinno go być słychać w kabinie od 2 tys obrotów? Fakt, że ledwo co słychać, ale cichy szum jest wyczuwalny), a czasem zupełnie bez powodu traci moc, turbo ewidentnie nie pracuje, nawet nie świszczy. Komp pokazał mi 2 błędy (niestety nie pokazuje dat błędów:/) - po pierwsze niskie ciśnienie (chyba efekt strzału węża od IC), drugi błąd to "przerwa albo zwarcie do masy elektrozaworu". Odłączyłem go, przewody są szczelne, ale jedna z końcówek zaworu była klejona i mogła mieć szparę. Na razie zalałem to klejem, bo chcę zobaczyć konkretnie co się stało. Na początku po zalaniu było ok, przejechałem z 500km i teraz znów jest brak mocy, a jak turbo pracuje to dość głośno:/ Wina zaworu podciśnienia? Jakaś przerwa w elektryce? Przepływomierz? A może po prostu turbo pada (ta głośna praca:/)?