Miesiąc temu kupiłem Astre GTC 1.7 CDTI 100KM. Wcześniej 4 lata jeździłem Punto II 1.2 więc odczułem znaczącą różnice w osiągach oraz komforcie jazdy. Zasadniczo autko spisuje się bardzo dobrze. 40 koni więcej + turbo a spalanie na takim samym poziomie co w Punto !
Jednak szybko przyzwyczajamy się do lepszych osiągów, z czasem po prostu powszednieją i nie dają już takiego kopa "adrenaliny". Jeździłem też dużo mocniejszymi autami ale umówmy się - same skręcają na stacje paliw i dla przeciętnej osoby w mieście są nieprzydatne a potencjału ich mocy nie da się w pełni wykorzystać. Dlatego zdecydowałem się na taki pośredni wybór. Myślę że Astra GTC ma bardzo dobry stosunek - cena do osiągi/jakość/wygląd. Mając ok 50 tyś na kupno auta ciężko wybrać idealne rozwiązanie, wychodzi na to że im więcej ma się kasy tym trudniej się zdecydować ! Ponad 4 tyg. szukałem odpowiedniego dla mojego profilu auta. Zacząłem od Grande Punto z szacunku do tej marki jako jej użytkownik jednak cieszę się że nie kupiłem tego "plemnika"
.
Przed zakupem takiego auta (z resztą innych nowszych modeli też) absolutnie zalecam precyzyjne oględziny w ASO z mechanikiem i osobą od elektroniki ! Oględziny typu "stacja kontroli pojazdów" nie ujawnią ważnych dla przyszłego użytkownika informacji. Często auta są odrzucane tylko z powodu różnic w grubości lakieru po wcześniejszym zbadaniu go odpowiednim urządzeniem - u mnie też tak było ale... podszedłem do tematu ze spokojem i po gruntownym sprawdzeniu podzespołów jezdnych, konstrukcji itp okazało się że właściciel mówił prawdę - samochód był powierzchownie "stuknięty" - wszystkie elementy wymienił na nowe (dziś już nikt nie klepie). Jednak w jednym miejscu zaoszczędził... i myślał że ujdzie mu to płazem, niestety, trafił na nadgorliwego kupującego. Okazało się że maska przednia była wykonana z blachy ! a powinna być aluminiowa, oszczędność ok 600 zł. Doszedł jakiś błąd na taśmie w bloku kierownicy "cim" (elektronik niezbędny przy oględzinach). Jednym słowem samochód był w dobrym stanie z małymi błędami które zaowocowały rabatem przy sprzedaży ok 3000 zł ! Opłacało się - super auto za połowę wartości nowego (Astra z 08.09.05 i 18.000 przebieg). Negocjować możemy tylko wtedy jak posiadamy mocne argumenty - pewność siebie sprzedającego legła w gruzach.
Dla wszystkich mam jedną rade - jak upatrzycie sobie auto np. w necie to przed oględzinami koniecznie dowiedzcie się wszystkiego o tym konkretnym modelu. Pośpiech twój wróg a cierpliwość popłaca.
W każdym razie minął już okres euforii lepszymi osiągami. Jeśli chodzi o ten konkretny model to mam kilka uwag "być może niepotrzebnie się czepiam" ale... Skrzynia biegów w miarę precyzyjna ale mam wrażenie że trzeba wbijać biegi co mnie trochę irytuje. Turbo dziura w takich silnikach raczej nie występuje aczkolwiek auto nie łapie mocy na początku przyspieszania na poszczególnych biegach, mija chwila zanim włączy się turbina i przyspieszamy zgodnie z planem. W silnikach benzynowych coś takiego nie istniało. Chyba będę musiał popracować nad procesorem samochodu aby zmienić właściwości sterowania mocą silnika - może ktoś z was podciągał osiągi takiej Astry ? Co zrobić aby auto jeździło idealnie ? Nie ukrywam, łyknąłbym ze 20 koni więcej tylko zastanawiam się w jakiej formie najlepiej je uzyskać ?
Nie wiem czy to normalne ale ruszając tym autem doszedłem do wniosku że bieg "1" to jak w ciężarówkach - służy tylko do ruszenia z miejsca, jak przycisnę mocniej to aż szkoda mi silnika - tak się męczy. Najlepiej wrzucić "dwójkę" przy 20km/h wynika z moich obserwacji. Uprzedzam że nie jestem szaleńcem który katuje samochód, mam jakąś wewnętrzną blokadę która nie pozwala mi na "żyłowanie auta".
Oczywiście musiałem sprawdzić jakość silnika rozpędzając go do prędkości max. Wedle zapewnień producenta, każde sprawne auto powinno rozpędzić się do swojej prędkości maksymalnej bez żadnego wysiłku. Tak było w moim przypadku, bez żadnego problemu rozpędziłem się do 185km/h na moście Siekierkowskim w Warszawie - chwilowo miałem w dupie policyjną Vectre GTS która tam jeździ i nęka kierowców. Fajnie, fajnie ale auta innych użytkowników drogi zbyt szybko zbliżały się do mnie więc trzeba było zwolnić do 120
Spalanie dla takiego silnika to 14-18L przy ruszaniu/rozpędzaniu i 6-7L średniego spalania w mieście.
Albo mam zużyte klocki hamulcowe albo ten model ma za słabe hamulce ! Cały czas mam wrażenie że muszę mocno docisnąć pedał hamulca aby zwolnić, słychać też czasem pisk. Tarcze są ok (sprawdzamy to po rancie) więc to chyba klocki.
Generalnie polecam ten model a silnik diesla to w miarę dobre połączenie osiągów i ekonomiki. Oczywiście nie dla "psełdo rajdowców" i lubiących "lansik". Powiedziałbym auto dla średniej klasy managera bo pracując w McDonaldsie nie zarobimy na utrzymanie i serwisowanie tego modelu.
Z biegiem czasu opowiem o pozostałych wrażeniach z użytkowania Astry GTC.
Jeśli ktoś ma doświadczenia związane z takim modelem chętnie pogadam: maciejosek@op.pl
Chętnie poznam informacje na temat delikatnego tuningu takiego silnika.
pozdrawiam
maciejosek