Mnie osobiście też to wkurzało, że niemieckie gazety (i ich polskie kalki) są w rzeczywistości stustronnicowymi folderami reklamowymi, które klient sam sobie kupuje.
Coś jak "gazetka" w Tesco, tylko za kilka zeta. Nienawidzę gazet, które nie potrafią napisać prawdy i zdobyć się na choćby cień obiektywizmu - a wszystko przez pogoń za szmalem.
Rozumiem - stracą intratne reklamy, artykuły sponsorowane trzeba będzie za darmo pisać, cena gazety będzie musiała odzwierciedlać wartość jej wytworzenia (zresztą zawsze odzwierciedla - nie ma dobrej prasy która jest tania - albo jest cała sponsorowana i czyta się w niej to co producenci chcą abyś przeczytał, albo jest żałosną kalką zachodniej gazety, albo na miernym poziomie typu "gazeta dla ziomali", TuNiNg RuLeZZ, MoOj KoffaNy VW GoLf II.
).
Ale zyskaliby za to rzesze wiernych czytelników którzy czekają na prawdę. Np. czekają na testy paliw, testy olejów, prawdziwe pojedynki samochodów, rzeczywiste poziomy awaryjności itd.
Nie mówię że nie ma dobrych niemieckich gazet moto. Ale nikt ich u nas nie wydaje (nie "kalkuje" chociażby). Podobnie z EVO, czy Top Gear.
Osobną sprawą jest, kto redaguje polskie wersje niemieckich gazet. Przeważnie (poza może paroma wyjątkami osobowymi) są to ludzie na poziomie tych, którzy robią u nas tuningową telewizję. Można usnąć, można ręce załamywać. Ale stylu i charyzmy - żadnej. ŻADNEJ.
Trudno oczekiwać od redaktorów "tuningowych" którzy wczoraj pracowali w wydawnictwie w innej gazecie, piszącej o matkach z dziećmi, aby znali się na tym, o czym piszą. Jakby im wikipedię wyłączyć, to by ciemność zapadła
Ostro ? Przynajmniej to tu mogę napisać, bo to wolny portal.