TDI.PL - tuning, chiptuning oraz eksploatacja silników diesla - FORUM

Avensis 2.0 D-4D --> OPINIE

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Avensis 2.0 D-4D --> OPINIE
« dnia: 10 Października, 2007, 20:39:15 »
Witam!

Ojciec ma okazję kupić Toyote Avensis z 2000r. z silnikiem 2.0 D-4D (110KM). Czy mozecie conieco napisac o tym silniku, jakie sa jego wady, czy jest awaryjny? Moze ktos miał z nim doswiadczenia i móglby podzielic się swoją opinia.



Offline Piro

  • *****
  • 1 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Vtech, Vtechdyno, EVTUN
    • Vtech - chiptuning, powerboxy, hamownie podwoziowe
Odp: Avensis 2.0 D-4D --> OPINIE
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Października, 2007, 22:39:25 »
To jest prosty i niezawodny silnik i dobre choć mało seksowne auto. Nie do zajeżdżenia i wygląda jak stary Passat w japońskim wykonaniu. Przeżyje trzy takie Passaty ale na ulicy nikt się za tym nie obejrzy. Banalny do tuningu, uzyskuje ok. 130-135 KM i jest zupełnie szybki.

Mam nadzieję że nie zraziłem - ale to moja szczera opinia.

Inaczej mówiąc - na służbówkę kupuję w ciemno, ale żeby się nim cieszyć - nie.
...alkohol nie rozwiąże Twoich problemów ! Z drugiej strony - mleko też ich nie rozwiąże :)
www.vtech.pl &

Offline promax

  • *****
  • 555
Odp: Avensis 2.0 D-4D --> OPINIE
« Odpowiedź #2 dnia: 11 Października, 2007, 13:57:54 »
Jeździłem taką (nomen omen była to avensis używana jako taksówka)
Nie jest to torpeda,jeśli dobrze kojarze D4D+ chip odpada i chyba trzeba liczyć się z tym że wtryski są delikatne
Choć przez chwile bądz patriotą MediaMarkt zostaw idiotom!

Odp: Avensis 2.0 D-4D --> OPINIE
« Odpowiedź #3 dnia: 11 Października, 2007, 19:32:12 »
akurat problemu z chipem nie ma bo to mialoby byc auto dla ojca. Chodzi raczej o bezawaryjnosc tego silnika, wtryski to zapewne tak samo delikatne jak we wszystkich dieselach CR

Offline Piasek

  • ******
  • 1 301
Odp: Avensis 2.0 D-4D --> OPINIE
« Odpowiedź #4 dnia: 11 Października, 2007, 21:12:08 »
HILTI Serv. Gdynia - przyjeżdża do nas koleś taką sztuka w kombi - od nowego 257 tyś km i serwis odwiedza(ł) tylko w celu wykonania okresowych przeglądów i wymiany oleju. Odwiedzał... Bo po przekroczeniu 150 tyś km serwis Toyoty zaczął śpiewać takie stawki za przeglądy ze sobie odpuścił... Po prostu trzeba było zacząć wymieniać tarcze ham i te sprawy a to w ASO Toyoty astronomicznie drogie rzeczy. Markowe - nie w serwisie (np TRW\Lucas) potrafią kosztować 40% ceny serwisowej.
W Belgii widziałem też kiedyś jedną sztukę w komisie - 313 tyś km miała i silniczek na prawdę ślicznie pracował... Ale też i zdarzyła się sztuka z 34 tyś km i zatartym silnikiem !! choć podejrzewam ze to odosobniony przypadek - wszak wiadomo ze jak się uprzemy to wszystko można zniszczyć... nawet teoretycznie niezniszczalny silnik... Wydaje mi się że już sama liczba postów na forum w zakładce D-4D sugeruje że nie są to awaryjne silniki...;)