nie wiem czy to odpowiednie miejsce na ten wątek. jeśli nie,proszę go przenieść.
jadę jutro w nocy na Litwę,do Mariampola (słyszałem,że tam można spotkać sporo fajnych rzeczy). mam chrapkę na almerę II 2.2 Di. i tu pytanie-opłaca się? chodzi o ekonomię-spalanie i części,przeglądy itd. poza tym myślę o mazdzie 323F z okolic 1998/99-ta sama kwestia. ojciec mi kwęczy,że jakiś tam handlarzyna mu rzucił,że "japońce mają drogie części" i że "najlepiej wziąć jakiegoś niemca albo rovera". a ja myślę,że po prostu chwali to,co akurat ma do sprzedania. słyszałem wiele o bezawaryjności almery czy 323-tyle że nie wiem jak użytkował samochód poprzedni właściciel... kto ma Waszym zdaniem rację?
prosiłbym o ekspresowe odpowiedz,żeby zdążyć przeczytać przed wyjazdem. z góry serdecznie dziękuję.