Oczywiście wykluczyłem tu celowe obniżanie mocy na etapie fabrycznym mające na celu obniżenie emisji spalin wymagane aby auto otrzymało homologację i dopuszczenie do ruchu w krajach o bardzo restrykcyjnej polityce ekologicznej - np Austria, Szwajcaria... Z tamtąd wszystko to cuda:
motory maja poograniczane moce (to też często wynik systemu podatkowego uzależnionego od mocy silnika)
samochody mają pomontowane jakieś dziwne, niespotykane systemy dopalania spalin, recyrkulacji i innego dziwnego, bliżej nieokreślonego systemu doprowadzania czegoś do czegoś... Już na prawde takie cuda widywałem w samochodach z tamtąd że człowiek jest pełen podziwu dla inżynierów jak można w prosty sposób zmusić BMW E36 318i żeby spełniała normę emisji EURO 3