Prawdopodobieństwo zakończenia sukcesem takiej operacji jest takie jak trafienie z kałasza puszki po piwie oddalonej o 1 km od strzelca - nie jest to niemożliwe...
Osobiście odradzam taką operację... bo i tak wydasz na warsztat diagnozujący/regenerujący wtryski kasę plus dodatkowo na lawetę aby Cię tam zaciągła...
Przede wszystkim w tej materii powinien się wypowiedzieć pompiarz bo na forach też siedzi dużo ludzi piszących bajki - bo przecież mógłbym tu napisać że posiadam w domu Ferrari F350 Maranello i sobiw wczoraj w nim wyregulowałem luzy zaworowe samodzielnie...
My raz dobraliśmy się do "dupy" pompowtryskiwaczom od TDI - w ramach "szkoły" - może sie coś uda zdziałać... Z 4 szt jakie ledwo zipały przed "remontem" - po remoncie zipały juz tylko dwa... Pozostałe dwa nie wykazywały śladów życia...
Poza tym - co Cię "łapy świerzbią" żeby we wtryskach grzebać ??
Problemy jakieś czy co że chcesz w nich dłubać ??
W dieslach jak nigdzie sprawdza się stare powiedzenie że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, zatem jak coś chodzi - to się nie dłubie w tym...
A jak już na prawde Ci się nudzi to podjedź na stację i kup jeden z tych "cudnych specyfików" czyszczących układ wtryskowy w dieslach - zastosuj się do poleceń zawartych na opakowaniu i zobacz czy to coś zmieni