No i właśnie nie wiem ja tu się ustosunkować do tego wątku bo mamy przedstawiciela tunerów:) Wydaje mi się że po części winę ponoszą durne przepisy które sprawiają że przede wszystkim samo zabezpieczenie takiej imprezy, czyli na pierwszy ogień odpowiedni obiekt do ścigania to już są spore koszty. Dalej, żeby impreza obiegła echem cały branżowy światek i co bardziej poczytne pisma, serwisy i programy to trzeba zaprosić na nią znanych i wielkich z tego kraju - tym zaś zapewnić odpowiednie warunki czyli kolejne koszty - to sprawiało że ewentualne wpisowe na takie zawody wyeliminowało domowych "grzebołów" co przyjeżdżali na takie imprezy swoimi zagazowanymi Golfami 1.3... A to przecież oni nakręcali całą koniunkturę bo z braku środków na profesjonalny tuning zaczytywali się w branżowych gazetach, podając od czasu do czasu swoje auto modyfikacjom typu: nalepka na tylnej szybie Pioneer - the art of entertiment (chyba tak to jakoś szło). Żartuję oczywiście i nie chcę tu nikogo obrażać... ale zauważcie że w tej chwili świat tuningu przeniósł się tylko i wyłącznie praktycznie do poziomu cenowego, dostępnego tylko dla nielicznych... Sam nieraz się dziwię cenom jakie osiągają felgi, tłumiki czy inne akcesoria - sam tuning elektroniczny czy już w ogóle mechaniczny to impreza dla zapaleńców (czyt. ludzi majętnych)... Natomiast 95% publiki przybywającej na wyścigi to przeciętni "Kowalscy", którzy doszli do wniosku że "za wysokie progi..." i dali sobie z tym spokój... W tej chwili wyścigi na 1\4 mili to taka niszowa dyscyplina jak "żużel..."