Dzisiaj byłem znowu w rabce , w drodze powrotnej postanowiłem zastosować sie do wszystkiego co było napisane wyżej , ciśnienie w oponach , hamowanie silnikiem itd .. , prędkości do 120 km/h
naprawde to działa , doszedłem do spalania 4,6 litra - niestety zabawe w minimalną konsumpcję ropy przez moje autko przekreślił korek na drodze. Zastosowywując sie do wszystkich waszych rad mógłbym zejść do 4.0 l na setkę . Pomijam sam fakt że było raczej z górki niż pod nią ale to i tak byłby wyśmienity wynik.
PS :W korku widziałem dwa Fiaty Seicento i jednego Punciaka z zagotowanymi silnikami , podobny obraz na tej samej trasie widziałem jakieś dwa lata temu , w roli głównej Fiaty .