Takie numery to on w podstawowej zakładał...
Aczkolwiek nadal wyznaje zasadę ze nie ma auta nie do wzięcia...
Jak się nie da odjechać na kołach to HDS`em przyjadą po niego a i tak wezmą...
Najlepszym zabezpieczeniem okazuje się jednak zwykły alarm... ale "niestandardowo" założony...
Bo każdy (złodziej) wie że "centralka" zawsze się pod kierownicą znajduje a czerowny kabel to zawsze plus... Wyrywa centralkę, syrena cichnie po 5 sek i ... pozamiatane...
Natomiast te wszystkie "magiczne guziki" sa najbardziej uciążliwe dla samego właściciela... jednakze cholernie skuteczne szwagier auta by się pozbył gdyby nie one... miał 3 a dwa znaleźli... Ale 20 sek wyjąca syrena sprawiła że zaczęły się podnosić rolety w okolicznych domach i koleś się spłoszył... ale juz za kierownicą siedział i rozbabrana skrzynka bezpieczników była... centralki nie zlokalizował, kabli nie było to mu to więcej czasu zajęło...
Zaś jak się człowiek pobawi - to ani centralki w skrzynce bezpieczników nie znajdzie, ani kabli sie nie doszuka...