TDI.PL - tuning, chiptuning oraz eksploatacja silników diesla - FORUM

Testy "obciążeniowe"

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nemo

Testy "obciążeniowe"
« dnia: 15 Marca, 2005, 14:05:07 »
Lookam po sieci i na stronie TTC wyczytałem:

"Teraz za 200 zł brutto możesz sprawdzić ile twój pojazd ma mocy i momentu obrotowego i strat na przełożeniu w teście podstawowym oraz sprawdzić czy czasem silnik nie gubi mocy w czasie przy stałym obciążeniu lub obrotach w teście obciążeniowym. Czyli dwa poważne testy w cenie jednego, mówiące bardzo dużo o kondycji silnika."


Wynika mi z tego że pomiar mocy i momentu na hamowni obciążeniowej odbywa się w trybie inercyjnym (albo tylko hamulce służą do wytwarzania sztucznej "masy" rolek), natomiast pomiar obciążeniowy polega na przytrzymaniu silnika na stałych obrotach.

Taki pomiar "inercyjny" to zdaniem TTC poważny test. A co chwilę czyta się że pomiary na hamowniach inercyjnych to zło. To jakby przeczy samo sobie.

No to dlaczego tak źle się pisze o hamowniach inercyjnych skoro pomiar na hamowni maha polega na pomiarze inercyjnym (albo nawet pseudo-inercyjnym, bo masa rolek jest mała i trzeba sztucznie ją "produkować")?

Na studiach na polibudzie uczono mnie, że pomiar inercyjny jest najdokładniejszy do określania mocy silników wolnossących bo hamulec sztucznie generujący "inercję" nagrzewa się i wytwarza ją nie całkiem dokładnie. Dlatego lepiej jest zrobić po prostu ciężkie rolki bo tak jest dokładniej.  W turbinowych autach hamulec przydaje się żeby "naładować" ciśnienie turbiny ale dokładność na tym cierpi, dlatego hamownia powinna po "dociążeniu" silnika przejść w tryb inercyjny. W dokumentacji techniczno-ruchowej do mahy LPS 2000 (poprzedni model, chyba już nie jest produkowany) jaką miałem w rękach jest jak byk napisane że ograniczenie dokładności wynika z pracy hamulca jako źródła inercji. Za to hamulec jest niezbędny do strojenia aut metodą blokowania konkretnych obrotów i bez niego nie da się tak stroić no bo jak. LPS 2000 ma dokładność 2% (plus/minus) w trybie "inercyjnym".


Seans się kończy i zaraz trzeba będzie na ulicę znowu wyjść"

VW Golf III 1.9 TDI Model OMC 90 KM - szukam taniego toonera :)

Offline da3

  • **
  • 127
Testy "obciążeniowe"
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Marca, 2005, 15:40:39 »
Nemo czego nie rozumiesz w tym ogloszeniu moze Ci to narysowac, zauwazylem jakis twoj ostatni najazd na TTC masz jakies uwagi co do firmy to napisz im maila.

Testy "obciążeniowe"
« Odpowiedź #2 dnia: 15 Marca, 2005, 19:20:06 »
A co w tym złego że hamownia obciążeniowa mierzy w trybie inercyjnym? A jak inaczej mierzyć? W paru punktach zmierzyć moc i narysować przez te punkty krskę? Nemo, takie bębny żeby były ciężkie muszą być bardzo drogie. A jeżeli i tak jest zainstalowany hamulec to lepiej uzywac hamulca żeby te bębny działały jakby były bardzo ciężkie.
Nie rozumiem dlaczego dokładnie ciężkie bębny są dokładniejsze niż lekkie + hamulec jeżeli ten pseudo ciężar jest taki sam (to się nazywa chyba masa bezwładnościowa czy coś takiego - fizykiem nie jestem, mam nadzieję że łapiesz o co mi chodzi).
A jak masz tylko bardzo ciężkie bębny, to oczywiście mierzysz dokładnie ale np. nie możesz łatwo stroić auta. I myślę że tu jest ta główna zaleta obciążeniówek a nie przy pomiarach mocy.
A wogóle to się nie ma o co bić.
Nieważna fura, ważne kto nią jedzie ;) Turbotechnika

Offline Nemo

Re: Testy "obciążeniowe"
« Odpowiedź #3 dnia: 15 Marca, 2005, 21:48:26 »
Cytat: "da3"
Nemo czego nie rozumiesz w tym ogloszeniu moze Ci to narysowac, zauwazylem jakis twoj ostatni najazd na TTC masz jakies uwagi co do firmy to napisz im maila.


Mam pytania o metody hamowania a nie pytania do TTC - możesz rysować, z chęcią popatrzę i zrozumiem  :wink:

Na TTC nie najeżdzam ale chciałem zwrócić uwagę na kretyńską formę reklamy jaką TTC (albo ich ziomale) tu wyprawiją i napisałem "anty"-reklamę. Już chyba z 5 postów różni ludzie napisali o treści mniej więcej "TTC is the best" :roll:  . A TTC nic tu się nie wypowiada, na pytania nie odpowiada, pomocy zero. Tylko "kupujcie w TTC bo jest najlepsze"  :evil: . Ja tam nie wiem czy najlepsze - może i najlepsze ale razi ta "reklama". Można pomyśleć że się znają na dieslelkach tak bardzo że aż milczą  :lol: a forum potrzebują żeby się reklamować (i to nachalnie).
I to są moje uwagi do tej firmy. Po prostu robi tu spam 8)
Seans się kończy i zaraz trzeba będzie na ulicę znowu wyjść"

VW Golf III 1.9 TDI Model OMC 90 KM - szukam taniego toonera :)

Offline da3

  • **
  • 127
Re: Testy "obciążeniowe"
« Odpowiedź #4 dnia: 15 Marca, 2005, 21:55:19 »
szkoda ze nie najezdzasz na inne osoby robiace reklame innym firma ale nie ma to jak byc obiektywntm :roll:

ps wciaz nie kumam o co jest nie tak z tym ogloszeniem??

Offline Nemo

Re: Testy "obciążeniowe"
« Odpowiedź #5 dnia: 15 Marca, 2005, 22:13:00 »
Faktycznie ttc nie jest osamotnione tutaj w walce o klienta  :evil: srry za zejście z tematu, nie chciałem nikomu dokopywać na siłę :oops:

Co do hamowania to zaciekawiło mnie to, że wielokrotnie czytałem na forach że lepsze są hamownie obciążeniowe bo mają hamulec (czy hamulce - nie wiem ile tam tego sztuk jest) i przez to są dokładniejsze. A ze zdrowego rozsądku wynika że tańsze hamownie (takie same ciężkie bębny albo jeden bęben) są dużo dokładniejsze a hamulec dlatego jest taki dobry i ważny że służy do strojenia aut a nie do mierzenia ich mocy - bo może robić tą sztuczną mase ale lepiej żeby masa była prawdziwa czyli żeby bębny były ciężkie.
Ludzie z TTC zawsze i wszędzie podkreślają to , że mają taką najlepszą na świecie hamownię. A na świecie akurat za najlepsze są uważane DynoDynamics, Schenck, Dynaflow. Maha robi rozmaite rzeczy do warsztatowe i podnośniki a hamowni mają raptem jeden rodzaj. Za to uważa się je za najsolidniejsze - na uczelni huczeli o tym zawsze - Dynaflow - dokładny, Maha - solidna. I są do hamownie warsztatowe - sam producent tak twierdzi - i mają dokładność tylko -2% - +2% (przynajmniej ten stary model). Czyli jak auto ma dokładnie 100 koni to możesz zobaczyć 98, a możesz 102. I to wciąż jest dobry wynik. Ich zaleta to trwałość i prostota a nie dokładność (Schenck na swoich stronach podaje dokładnosci większe, laboratoryjne hamownie Dynaflow to już kosmos w porównaniu do maha).
Stąd tylko wyszedł mi wniosek, że hamownie inercyjne nie są złe przynajmniej do pomiaru mocy, skoro hamownia z hamulcem albo nie używa hamulca do pomiaru mocy albo używa go tylko do robienia sztucznej "masy" - to już lepsza masa prawdziwa.
Za to np. gazownicy muszą mieć takie z hamulcem żeby instalacje gazowe stroić dokładnie bo na inercji to prędzej g...o zrobią   :lol:
Seans się kończy i zaraz trzeba będzie na ulicę znowu wyjść"

VW Golf III 1.9 TDI Model OMC 90 KM - szukam taniego toonera :)