Witam
Od dawna poszukuje przyczyny zawyżonego spalania i brakach w mocy mojego auta. Ostatnio byłym u diagnosty i jego magiczny komputer wskazał błąd zaworu regulacji ciśnienia. Okazało się, że trochę przetarty jest jeden z przewodów pociśnieniowych dochodzących do tego zaworu (na mój gust był on jednak jeszcze szczelny). Diagnosta stwierdził, że wymieni się i wszystkie problemy znikną. Wymieniłem ...i zero rezultatów:( przejechałem ok 100 km, pali tak jak palił, a mocy jak brakowało, tak brakuje. Doczytałem, że zabrudzony zawór EGR może miec wpływ na dynamike (chociaż budziło to moje wątpliwości). Wziąłem się za czyszczenie. Rozebrałem kolejno: wszystkie przewody powietrza, zarówno cieniutkie podciśnieniowe jak i grube prowadzące powietrze z intercoolera i z filtra powietrza do turbiny. Wszystkie są szczelne, czyste i drożne. Dalej rozebrałem zawór EGR, wyczyściłem zarówno elektromagnes sterujący jak i sam zawór. Dalej wyjąłem kolektor ssący- okazało się że w środku jest praktycznie zabity taką mazią olejowo-sadzową. Długo się bawiłem ale w końcu wyczyściłem wnętrze kolektora na błysk. Byłem przekonany że tutaj jest wina. Przy okazji przedmuchałem kolektor wydechodzy i katalizator (słyszałem, że w tym aucie lubi się przytkac). Sprawdziłem przy okazji (jeżeli można to nazwac sprawdzeniem) turbinę. Na mój gust obraca się leciutko, nie widac żeby przepuszczała olej, kanały smarowania drożne. Jest wyczuwalny minimalny luz osiowy, ale nieduży. Wszystko powoli złożyłem, wszystko posprawdzałem, zapalam... i kicha. Samochód zaraz po uruchomieniu powoli wkręca się na 4 tyś obr, ale im dłużej chodzi tym obr max spadają a mocy absolutne zero. Po 5 sekundach pracy auto nie ma siły wyjechac z garażu. Co mogło się uszkodzi, lub stac? Jest to możliwe, że winę ponosi zawór regulacyjny ciśnienia (ten do którego dochodzą 3 kabelki podciśnieniowe i kostka ). Wczoraj jak auto normalnie pracowało, ten zaworek charakterystycznie drżał (jak silniczek) i był dośc ciepły (wskazywałoby to że jakoś tam pracuje), dzisiaj jak zapale auto zaworek jest całkowicie martwy (a napięcie dochodzi do niego bo zmierzyłem). Po odłączeniu elektryki od tego zaworka nie ma żadnej różnicy. Proszę o pomoc, co mogło się stac. Zaznaczam, że auto pali bez zająknięcia, a paliwo jest napewno dobre. Liczę na pomoc..