Piasek mam pytanie odnosnie wymiany oleju w twoim stylu . Czy zakrecic korek spustowy i wlewu oleju na czas krecenia silnikiem? No i ja to krecenie sie mam do lapania cisnienia oleju po zalaniu go nowym. Tzn czy lapie normalnie cisnienia czy troszeczke trzeba poczekac?
Normalnie bez korków... Zachechłać rozrusznikiem. Zakręcić musisz tylko puszkę na wkład filtra oleju (bez wkładu) bo tam rzygnie... Jak zaskoczy silnik - to go od razu zgasić. I czekasz kolejne 10min jak sobie olej spływa do misy a z misy otworem spustowym...W puszcze wkładu filtra oleju jest otwór przez który można dostać się do puszeczki poniżej skąd wężykiem i strzykawką (lub wysysarką jak ktoś ma dostęp) odsysamy dobre 2 setki czarnego oleju który nie zlatuje z silnika nawet po kręceniu rozrusznikiem... Dalsza procedura jest normalna jak każda wymiana oleju - zalewasz wszystko olejem i uruchamiasz silnik. Po takiej operacji słychać ok 5 sek pukające puste hydroregulatory (nim napełnią się olejem) i przez ten sam czas migać może kontrolka ciśnienia oleju.
Jak kto wrażliwy może zastosować opcje dla nadgorliwych
:
- w przyp. filtra przykręcanego, przed jego ponownym założeniem zalewamy go do pełna olejem, czekamy aż się nasączy
- w przyp. wkładu zalewamy komorę wkładu wraz z wkładem do pełna olejem z bańki.
Po rozruchu zjawisko pukających przez chwilkę hydroregulatorów praktycznie nie występuje... Ale jak już wspomniałem - jak się komuś chce bawić... Natomiast NIGDY NIE ZDARZYŁO SIĘ ABY POMPA NIE ZASSAŁA OLEJU PO TAKIM ZABIEGU.
Gdyby tak było każdy kto rano, po 8-miu, 10-ciu godzinach postoju uruchamia auto zatarłby silnik bo olej na skutek grawitacji cały spływa do misy. C rano odpalasz auto i słyszysz ze przez sekundę, nieraz dwie słychać klepiące hydroregulatory z których zszedł olej... Różnica w czasie wynika z tego iż olej nie spłynął z filtra olejowego...