Witam, mam duży problem, mianowicie jakiś czas temu podczas rozpędzania wywałiło wąż od turbiny idący do kolektora ssącego,auto zaczeło jechać "kangurem" i straciło moc, wąż założyłem i mocno dokręciłem,ale przy 160km/h na A4 przed moim zjazdem wywaliło znowu tym razem przy turbinie!! Po założeniu i zakręceniu jeszcze mi z 5 razy wywaliło zanim dojechałem do celu. Jeździłem jakiś czas unikając obrotów powyżej 2500 i gwałtownego przyśpieszania.Dodam,że miałem jeszcze coś takiego,że po wrzuceniu na luz, np gdy dojeżdżałem do świateł trochę trzepało na obrotach i po chwili przestało. Wczoraj wymieniłem turbinę na regenerowaną. Niby było ok,nie falują obroty,ładnie się kręcił itp. Dzisiaj przy 140km/h, obroty powyżej 3tys znowu mi zrzuciło rurę od turbo idącą do kolektora ssącego. Pomóżcie co to może być?? Na pewno to nie kwestia dokręcenia. Już sił nie mam. Auto ma przejechane 99tys i takie cyrki stroi;/