Witam,
ostatnia zima nas nie oszczedzala, calkiem niezle mrozilo i w zwiazku z tym mrozeniem moja Octavka dziwnie sie zachowywala. Pewnego popoludnia gdy mroz zawedrowal na 16 kreske ponizej zera zapragnalem uruchomic samochod i tu pierwsze zdziwienie po dluzszym nagrzaniu swiec przekrecam kluczyk i ...slysze charakterystyczny "tyk" oraz zauwazam przygasniecie swiatel. Mysle sobie roczny akumulator zalicza padaczke, ponawiam probe i to samo. Cos mnie tknelo i postanowilem odpalic samochod bez grzania swiec - samochod odpalil. Tak mi sie zdarzylo kilka razy. Ostatnio nawet jak byly przymrozki do -5C w nocy podobnie musialem odpalac samochod czyli bez grzania swiec (samochod stal na dworze). Akumulator byl sprawdzany i podobno jest OK.
Jeszcze zauwazylem jeden objaw dziwnego uruchamiania samochodu - przekrecam kluczyk, samochod odpala i gasnie, niezaleznie od pogody i pory roku - zdarzylo mi sie to troche wiecej niz kilka razy. I jak dobrze pamietam to chyba zapala sie lampka od immobilajzera. Nadmienie, ze nastepne przekrecenie kluczyka i juz wszystko jest OK
Zna moze ktos rozwiazanie powyzszych 2 problemow z odpaleniem samochodu
SKODA OCTAVIA 1.9 TDi; 110Km;
Rok produkcji: 2002;
Przebieg: 103tys.
Pozdrawiam
Comcio