witam,
pojechałem ostatnio do serwisu - coś mi stuka przy ruszaniu, ewidentnie jakby
coś było nie dokręcone, cos metalowego... wcześniej inny ( mój stały) mechanik wymienił dwumase, okazało się, że to nie to - w sumie po 70 tys nic dziwnego ze nie to.
aso stwierdziło że walnięty jest jeden wtryskiwacz, a pozostałe działają
tak sobie - odpieli pierwszy- zasilanie i nic się z silnikiem nie działo, jakby
wtryskiwacz zupełnie nie miał znaczenia, przy odpinaniu zasilania
pozostałych, wyrażnie się dusił jakby pracował na jednym cylindrze mniej. Do
wszystkich wtrysków podpieli takie smieszne pojemniki, które zdaje się
zbierają to paliwo, które jakby omija wtrysk czy jakoś tak.
Dziwi mnie to, że poza tymi stukami, co jak się okazało ponoć są wynikiem
spalania detonacyjnego czy jakoś tak, auto jest ok, 1.3 cdti - combo c ,
70Km, jak na moje oko, zbiera się przyzwoicie, nie załuję mu:) Silik pracuje
jak normalny diesel, tyle że czasami przy ruszaniu słychać to stukanie.
Pytanie - jak to możliw,e ze jeden wtrysk nie działa a silnik pracuje jakby
poprawnie? Co się moze stać i jak długo mogę tak jeździć - stuka mi już parę
miesięcy i nie wiadomo było co to... o tej dwumasie nie wspomne bo mnie
trzęsie...
Teraz parę pytań:
jak to możliwe, że silnik pracuje tak sprawnie bez jednego wtrysku?
Czy jeżdzenie w takim stanie ma ( pewnie ma ale jakie) jakieś negatywne skutki dla silnika- jeździłem tak z pół roku, o ile nie dłużej, bo żadnej awarii nie mam,że wtrysk nie działa;/
Czy są jakieś szanse że on ruszy przy dolaniu stp?
pozdrawiam
Michał