TDI.PL - tuning, chiptuning oraz eksploatacja silników diesla - FORUM

Martwa turbina VW 2.0TDI

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline crm

Martwa turbina VW 2.0TDI
« dnia: 06 Maja, 2010, 17:36:35 »

Witam

Ponieważ jest to mój pierwszy post na tym forum, przywitam Was wszystkich serdecznie.

Mamy następujący problem, jednak może zaczniemy od początku.
Samochód VW EOS 2.0 TDI DPF 140 KM, równo dwuletni, przebieg 49500tys. Salonowy, serwisowany.
Z autem, silnikiem turbo nie było żadnych problemów, oprócz:

- sierpień 2009, przy przebiegu około 25tys, przez przypadek zalałem auto benzyna, około 12 litrów. Auto po przejechaniu 1km zatrzymało sie. Na lawecie pojechało do serwisu, gdzie kolejnego dnia roboczego, było już sprawne. Cały zbiornik ropy i PB został spuszczony, auto paliło bez problemów. Według serwisantów nie powinno byc problemów. Tez ich nie bylo. Auto cały czas chodziło idealnie. Jakis czas po tym odbył sie przegląd na 30 tys, żadnych błędów, zwykła czynność serwisowa.
 
-22 kwietnia 2010, przegląd okresowy na 45 tys, faktycznie na liczniku bylo 48800 jak dobrze pamiętam

-23 kwietnia 2010, auto ląduje w znanej polskiej firmie na modyfikacje elektroniki, chip, przebieg od przeglądu nie więcej niz 250km, tj tylko tyle ile zrobiliśmy w drodze do firmy. Przebieg okolo 49 tys km.
 Pracownik firmy poinformował nas o pewnych trudnościach w jak sie wyraził "dostaniu sie w oryginalne oprogramowanie". Próba ta udała sie przy trzecim podejściu, trzecim komputerem. Część prac auto stało na warsztacie, gdzie nie mieliśmy wstępu. Z tego co udalo mi sie dowidzieć od pracownika, zauważyć, na pewno demontowany byl komputer.  Po okolo 5-6 godzinach pracy, auto bylo gotowe. Atmosfera w firmie, przyjazna itd, żadnych zastrzeżen nie mieliśmy. Po wyjechaniu na trasie, juz po pierwszych kilometrach bylo czuc duzo większą moc (teoretycznie okolo 170km). Jednak dalo sie usłyszeć delikatny gwizd z turbiny. . Auto wróciło do domu. Równo tydzien później...

-30 kwietnia 2010 pomiedzy mna a moja przyjaciólka, uzytkowniczką tego auta doszlo do klótni, oboje mamy temperamenty. Wsiadla do auta i z pelnym piskiem wystartowała. Po tym zrobila okolo 50km, na pelnej predkosci, jak sie przyznała 200-220 z zegarów nie schodzilo.  Slowem kat. Po tym zatrzymałą sie na stacji, i bez chlodzenia silnika, zatrzymała motor. Po paru chwilach, od razu po zastartowaniu silnika ponownie z pelna moca odjechala. Po przejechaniu okolo 500-700metrów, przy redukcji uslyszała glosny, metalicznby huk spod maski, auto stracilo moc i zatrzymalo sie. Zanin przyjechalem po jej telefonie, minelo dobre 45m moze nawet godzina, jeszcze czulem ciely silnik.
Poniewaz to byla noc z 30 kwietnia na 1 maja odcholowalismy auto na podworko i na tym skonczyla sie nasza przygoda.

-4 maja 2010 auto trafiło do zaprzyjaźnionego mechanika. Ktory rozebrał turbinę i juz stwierdził ze jest uszkodzona, jednak żadnej diagnozy nie chcial postawić. Pewne jest,ze komputer żadnych błędów nie wykrył. Wysłał nas do firmy zajmującej sie turbinami, gdzie potwierdzili,ze faktycznie turbo jest wykręcone i to bardzo. Nie nadawało sie podobno nawet do regeneracji.  Pracownik zaproponował nam nowa z rabatem z 3000 do 1800zł/netto, z pełną gwarancja na produkt. W tej chwili auto jest składane.

Przejdźmy do konkretów. W firmie od turbin mojej przyjaciółce (sama wtedy była) powiedziono podobno: "ze w tej turbinie jest jakis zaworek ktory smaruje turbine", i on podobno byl zakręcony. Podobno turbo chodzilo na sucho. Jedyna osoba która w to ingerował moglbzc mechanik w ASO, ktorz serwisowa auto po zalaniu benzyna. Mialo to miejsce okolo 25tys km lub8 miesiecy wstecz.

O jaki zaworek chodziło, czy to nie byl wymysł w firmie z turbinami, aby dziewczynie kit wkręcić,lub ona cos zle zrozumiała?   
Czy powodem zatarcia turbiny moglbyc np. zle dobrany program w trakcie modyfikacji elektroniki-chip?
Czy może po naprawie wrócić do seryjnych nastawów? Jest taka możliwość?
Czy po porostu turbina została zabita przez niewłaściwe użytkowanie? Start autem zaraz po zapłonie, ostra jazda, gaszenie motoru bez schłodzenia?


Dziękuje za wszelkie podpowiedzi.



Odp: Martwa turbina VW 2.0TDI
« Odpowiedź #1 dnia: 07 Maja, 2010, 01:51:50 »
jezeli ktos jedzie na maxa przez 50km i gasi sobie motor bez jakiegokolwiek studzenia, to dlugo czekac na efekty nie trzeba  a pewnie  ta "wspolwlascicielka" jezeli ma tak ostry temperament :) nie robila tego po raz pierwszy, nie wspominajac juz ze autko jest po ostrym sofcie  ,,gdzie nalezy sie turbinie troszke wiecej czasu na schlodzenie bo nie wiadomo jak opisujesz ile barow  ktos zapodal .chciaz  z tym serwisem ze ingerowali w oprogramowanie i autko wyjechalo z duzo wieksza jeszcze moca to raczej mi sie wierzyc nie chce ,bo oni raczej sie na modyfikacjach elektronicznych az tak dobrze nie znaja a nawet gdy by to po co? moze gdyby wymienili ci przeplywke walnieta  to wtedy moglbys cos odczuc ale z tym programem to raczej by stracil na mocy niz zyskal jak by grzebali:) co do tego ze  chodzilo turbo  na sucho  to porownywalne jest z odkreceniem miski olejowej i kontynuacji jazdy- wytrzyma i turbo i motor tyle samo czyli nic:) turbina ma tak duze obroty ze bez oleju wyskoczyla by ci bokiem. po naprawie mozesz wrocic do seryjnych nastawow  bez problemu ale po co? jezeli bedziesz przestrzegal prostych zasad wytrzyma ci dluugie kilometry a jezli dalej bedzie tak uzytkowana to  pomoc  moze jedynie wersja SDI  jezeli by takowa byla w produkcji ;D  pozdrawiam :)
« Ostatnia zmiana: 07 Maja, 2010, 11:03:51 wysłana przez olo tdi AHF 140km »

Offline Piasek

  • ******
  • 1 301
Odp: Martwa turbina VW 2.0TDI
« Odpowiedź #2 dnia: 07 Maja, 2010, 08:44:01 »
Na moje też się nie ma czego doszukiwać u mechanika czy tunera (aczkolwiek ten zaczyna brednie natury hydraulicznej opowiadać). Ewidentnie zarżnięta turbina przez nieumiejętne obchodzenie się z silnikiem po modach... Ba... nawet i bez modzenia turbina też by się pewnie wysrała przy takim traktowaniu...

Offline crm

Odp: Martwa turbina VW 2.0TDI
« Odpowiedź #3 dnia: 10 Maja, 2010, 17:39:24 »
Dziękuje Panowie za odpowiedz. Potwierdziliście moje obawy, domysły. W tej chwili auto już jest na nowej turbinie, przez weekend wykreślimy trasę około 1100km, i teoretycznie wszystko jest jak należy. "Przyjemność" tania nie była i na pewno nauczyła dużo. ;)

Pozdrawiam
:)