Witam kolegów. Problem lub nie problem ale zauważyłem coś takiego. Mój AHU 203 tys przebiegu, na pierwszy rzut silnik w doskonałej kondycji, zalany pełny syntetyk, na 10tys spala 0,5l oleju, pracuje równiutko i cichutko, odpala od strzału, świetnie ciągnie... lecz przy odpalaniu zimnego silnika lubi puścić sobie lekką mgiełkę siwo-niebieskiego dymku. Na wolnych obrotach dym jest praktycznie nie widoczny (trzeba się dobrze przyjrzeć np. pod słońce żeby go dojrzeć) ale jeśli lekko przygazuję lub ruszę z jedynki to z wydechu wydobywa się właśnie wyżej wspomniany obłoczek. Jeśli przygazuję i będę go trzymał na wyższych obrotach to już nie kopci, robi to tylko w momencie zwiększania obrotów/dodawania gazu lub podczas małego obciążenia tzn ruszenia z miejsca. Po rozgrzaniu silnika nie obserwuję żadnego dymienia nawet podczas ostrej jazdy. Niedawno temu podłączany był pod Vaga ponieważ uwalił mi się przepływomierz i oprócz jego błędu nie pokazywał innych. Po wymianie przepływki znowu zaczął porządnie ciągnąć ale ten dymek na zimnym jeszcze mnie irytuje, wykluczam spalanie oleju, ponieważ wyraźnie czuć zapach dymu paliwowego. Co może powodować takie zjawisko?