Trudno mi powiedziec czy takie rozwiazanie daje efekty, pewnie tak! Chociaz nie w takim stopniu jak wolny wydech oraz o ile nie zostawiasz katalizatora pustego w srodku. Wezmy dwa warianty, obydwa zachowuja stara puszke katalizatora "dla swietego spokoju" na stacji diagnostycznej.
1. Jesli chcesz wyzbyc sie tylko "wnetrznosci" i zostawic pustke, to wydaje mi sie to bezsensem bo spaliny wprowadzisz w przeplyw turbulentny. Nas interesuje jak najbardziej laminarny przeplyw z minimalna iloscia zakretow i kolanek. (mi. dlatego w lancerach rajdowych wydech jest po przeciwnej stronie niz w seryjnych wersjach- powodem jest chec uzyskania jak najbardziej prostego wydechu...).
2.Po "wybebeszeniu" wkladasz rure do srodka.. Rura wewnatrz katalizatora to tez w pewnym sensie "półśrodek" gdyz wkladajac tam nawet cienkoscienny kawalek rury zmniejszamy na tym odcinku srednice wydechu "przydlawiajac" go. Oprocz tego ze wydech jest srednicy "seryjnej" to jeszcze "przyduszamy" go kawalkiem rury...
Jesli chodzi o wycinanie otworow, wydlubywania itp. Nie probowalem, wszystko przed Wami. Foto relacja z tego zabiegu bedzie bardzo pouczajaca.
Serdecznie pozdrawiam
kangur