Witam
Odebrałem auto z warsztatu (m.in. ściągana była głowica) i po przejechaniu kilku km -właściwie po mocniejszym wciśnieciu pedału przyspieszenia (ok 4tys. obrotów/min. usłyszałem wystrzał po maską, nagle auto straciło moc i czarny dym z rury zasłonił wszystko za mną.
Niestety nie mogłem już wrócić do wrasztatu. Po przyjechaniu do domu stwierdziłem, że rura od IC do turbiny spadła z przyłącza turbiny pomimo, że była ściśnięta opaską.
No to założyłem ją z powrotem, wyjechałem się przewieźć i znów to samo (3.5-4 tys. obrótów i huk).
Co może być przyczyną?
Przed ściągnięciem głowicy autko chodziło pięknie, cichutko, ani kłębu czarnego dymu, przyspieszało żwawo.
Z góry dzięki za każdą podpowiedź
Przemek